Share
Share

W ramach WP2 konsorcjum przeprowadziło serię wywiadów z przedsiębiorczyniami. Ich podsumowanie jest dostępne w tym dokumencie.
- Atermon
Rozmówca: Yuki Tessler, Holandia
Przedsiębiorczyni, którą mieliśmy przyjemność poznać i z którą przeprowadziliśmy wywiad w ramach projektu WomenIn, jest Yuki Tessler. Yuki jest z pochodzenia Japonką, mieszkała i pracowała w Japonii, Australii i Holandii. Yuki ma bardzo bogate i zróżnicowane wykształcenie akademickie i zawodowe, w tym licencjat z filozofii, dyplomy z tłumaczeń ustnych, turystyki i technologii laboratoryjnej. Obecnie mieszka w Holandii i od 2019 roku prowadzi własną firmę. Kiedy Yuki przeprowadziła się do Holandii z mężem i synem, zdecydowała się na samozatrudnienie. Oferowała warsztaty promujące japońską sztukę i filozofię „Kintsugi” i „Makie”. Ma klientów z Holandii i z zagranicy, a w naszym wywiadzie poniżej szczegółowo opowiada o tym, dlaczego zdecydowała się założyć własną firmę, o filozofii stojącej za jej sztuką, jak radzi sobie z obowiązkami związanymi z biznesem i rodziną (godzenie pracy z rodziną), a także o swoich planach dotyczących jej działalności.
- Co zainspirowało Cię do założenia własnej firmy?
Mieszkałam w Australii, miałam wizę i pracę. Potem zdecydowaliśmy się przenieść do Holandii, musiałam zostać samozatrudniona ze względu na wizę. To był właściwie pierwszy powód, dla którego musiałam i chciałam założyć własną firmę. Wcześniej nigdy o tym nie myślałam. Ponieważ posiadanie własnego biznesu jest sporym wyzwaniem – prawda? Musisz pracować 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, bez urlopu – zawsze myśląc o biznesie. To było dla mnie naprawdę trudne i nigdy o tym nie myślałam, kiedy byłam w Australii. Pomyślałam więc, że o wiele łatwiej byłoby pracować dla kogoś innego, ale teraz przeprowadziliśmy się do Holandii, musiałam coś zacząć. Skupiłam się więc na moim pochodzeniu – co jest we mnie wyjątkowego? Potem skupiłam się na japońskiej kulturze i znalazłam „Kintsugi”, które ma naprawdę dobrą filozofię. To był początek.
- Jak długo prowadzisz swoją firmę?
3 lata
- Jakie jest Twoje największe dotychczasowe osiągnięcie jako przedsiębiorcy?
Miałam dużą grupę ludzi na warsztatach pod nazwą „Makie”, gdzie używamy japońskiego lakieru, a następnie rysujemy na lakierze i ugościłam 32 osoby, co było sporym wyzwaniem, ponieważ działając w formie warsztatu, kiedy mam dużą grupę, muszę pomyśleć, jak to zorganizować. Myślę, że wszystkim podobały się moje warsztaty. Myślę, że to może być moje największe dotychczasowe osiągnięcie.
- Jak utrzymać konkurencyjność firmy w obliczu postępu technologicznego, cyfryzacji i innowacji?
W Holandii jest bardzo wielu Japończyków. Nie wiem, czy wiesz o wizie i relacjach między Japonią a Holandią, ale mamy specjalne stosunki, więc wielu Japończyków może przyjechać do Holandii i rozpocząć działalność gospodarczą. A kiedy zaczynamy biznes, przez większość czasu, tak jak ja, skupiamy się na tym, w czym się specjalizujemy. A my jesteśmy Japończykami – oczywiście skupiamy się na kulturze, więc oznacza to, że tak naprawdę nie jestem jedyną osobą, która prowadzi warsztaty Kintsugi – mogę myśleć, że Makie to tylko ja, ale to nie jest takie wyjątkowe -. Więc jeśli chcę być konkurencyjna, to po prostu muszę iść dalej. Kiedy coś oferujesz i zrobisz to raz czy dwa, a niewiele osób przychodzi i ok – poddajesz się. Jeśli to zrobisz, nie możesz kontynuować. Więc po prostu idę dalej. Nigdy nie przestaję – zawsze promuję i zawsze pokazuję, że prowadzę warsztaty – cały czas. Ponieważ moim głównym celem są właśnie one, a nie produkcja czy cokolwiek innego – próbowałam już wszystkiego. I wtedy pomyślałam, że warsztaty działają. I dlatego wciąż się promuję, wciąż działami jeśli chcesz przyjść, możesz przyjść w każdej chwili. Więc myślę, że ta strategia jest skuteczna i mogę być konkurencyjna względem innych.
Jeśli chodzi o technologię, kiedy przeprowadziłam się do Holandii, był rok 2019, a w następnym roku mieliśmy Covid. Uwielbiam Instagram i wtedy dowiedziałam się, że jeśli korzystamy z mediów społecznościowych, możemy sami się promować. Myślę więc, że technologia pomogła nam się wypromować, mimo że mamy naprawdę małą firmę. Ponieważ jeśli nie mamy kontaktu, takiego jak media społecznościowe, jak możemy promować i prezentować, że prowadzimy ten biznes? Tak więc media społecznościowe bardzo pomagają, gdy masz własny biznes.
Prowadziłam również warsztaty online, gdy nie mogliśmy prowadzić warsztatów osobiście. Nadal je prowadzę, ponieważ mam klientów w Japonii i Australii. Ale na ten moment to wszystko.
- Czy chciałabyś podzielić się kilkoma wskazówkami, jak rozwijać firmę i uczynić ją dochodową?
Tak naprawdę nie prowadzę dużego biznesu. Po prostu kieruję swoim przedsiębiorstwem, więc nie wiem, czy jestem w stanie udzielać jakichkolwiek porad. Bardziej skupiam się na moich warsztatach i promuję je sama w mediach społecznościowych, ale odkryłam, że kiedy mogę współpracować z kimś, kto ma przestrzeń i ma już swój własny rynek – jeśli mogę z nimi współpracować, mogę poszerzyć swój własny rynek. Tak dzieje się w tym roku, ponieważ robię to od trzech lat, a w zeszłym roku, stopniowo, mogłam otworzyć warsztat, ponieważ Covid się skończył. Potem ludzie zaczęli mnie odnajdywać, a w tym roku rozpoczęłam współpracę z różnymi lokalizacjami. Zacząłam więc współpracować z japońską kawiarnią i restauracją w Rotterdamie, a potem dowiedziałam się, że powinnam skupić się na osobie, miejscu, warsztacie lub restauracji, które już istnieją. Kiedy już nawiążę z nimi kontakt, mogę rozszerzyć swój rynek i wiele osób może mnie znaleźć. Więc teraz mam miejsce w Rotterdamie i wybieram się do Amsterdamu i Groningen, a także staram się zorganizować warsztaty w innym miejscu. Więc najpierw nawiązuję kontakt z osobą, która ma już swój biznes. Taka jest moja strategia. Moją strategią nie jest po prostu współpraca z przyjaciółmi lub po prostu tworzenie połączenia. To nie działa. Trzeba znaleźć kogoś, kto ma już ugruntowaną pozycję. Wtedy może to być wspierająca relacja, która działa.
- Co sprawia, że szczególnie trudno jest otworzyć lub prowadzić firmę w Twoim kraju (może to być cokolwiek związanego z kontekstem krajowym)? Jak sobie z tym radzisz?
Myślę, że najtrudniejszy jest dla mnie język. Na początku większość moich klientów była międzynarodowa, pochodzili z różnych krajów i nie przeszkadzało im, że mówię po angielsku, ale teraz mam więcej klientów i oczywiście jest tu wielu Holendrów, ponieważ jesteśmy w Holandii. Zdarza się, że ludzie pytają mnie, czy mogę prowadzić warsztaty po holendersku, ale nie mogę. Uczę się, ale nie mówię jeszcze wystarczająco dobrze, by prowadzić warsztaty. Tak więc język jest dla mnie najtrudniejszy.
* Jeśli chodzi o prowadzenie działalności gospodarczej w Holandii, czy napotkałaś jakieś wyzwania w tym zakresie? Czy prowadzenie firmy w Holandii było trudniejsze czy łatwiejsze?
Nie za bardzo.
*Ponieważ mieszkałaś także w innych krajach, na przykład w Australii, czy prowadzenie firmy w Holandii było dla Ciebie trudniejsze czy łatwiejsze?
Szczerze mówiąc, ponieważ moja firma jest nieco wyjątkowa, a ludzie są głównie zainteresowani japońską kulturą, pomaga mi to dość dużo podróżować. Jeśli porównam to do Australii, jest one ogromna i bardziej skupiają się na sporcie, naturze i innych rzeczach – bardziej niż na tej kulturze. Takie jest moje wrażenie – biorąc pod uwagę te 17 lat – prawdopodobnie moja opinia jest całkiem słuszna. Ale tutaj ten kraj jest bardzo mały i połączony ze sobą. Czasami mam klientów z Austrii, Niemiec lub Francji.
*Kiedy zdecydowałaś się założyć firmę w Holandii, jak było na początku, czy napotkałaś jakieś wyzwania? Czy było coś, co szczególnie Cię powstrzymywało? Jakiś proces prawny lub coś związanego z faktycznym założeniem i prowadzeniem firmy?
Na początku nie wiedziałam od czego zacząć. Nie miałam żadnego przykładu ani modelu, więc na pewno trudno było rozpocząć działalność. Ponieważ jestem częścią japońskiej kultury, teraz mogę nawiązać relację z innym japońskim właścicielem firmy, który ma już ugruntowaną pozycję. Teraz mogę się z nimi połączyć. Teraz wiem, ale na początku nie miałam pojęcia, jak zacząć.
**Jak łatwo było znaleźć informacje na temat zakładania firmy w Holandii? Czy napotkałaś tam jakieś wyzwania?
Trudno było znaleźć informacje na temat tego, co robić, ponieważ nie było modelu, na którym moglibyśmy się wzorować. Musiałam więc najpierw dowiedzieć się, co robić. Skupiłam się na japońskich właścicielach firm, którzy mają już ugruntowaną pozycję, ponieważ jest to dla mnie skuteczne, ale także zwróciłam się do muzeów w Lejdzie i organizacji non-profit w Utrechcie. Tego rodzaju relacje nie działają. To dla mnie wyzwanie. Ponieważ chcieli kogoś, kto ma doświadczenie lub reputację. Za namową znajomych skontaktowałam się z muzeami, które mogłyby być zainteresowane tym, co robię, ponieważ skupiały się na kulturze japońskiej i zwróciłam się do nich, ale nie otrzymałam od nich wielu odpowiedzi. To było moje wyzwanie. Ponieważ ktoś mógłby pomyśleć, że skoro reprezentuję japońską kulturę, to mogę udać się do miejsca, które już prezentuje japońską kulturę, ale tak naprawdę nie są zainteresowani tym, co robię. Dlatego muszę znaleźć własną drogę.
- Jakie zmiany chciałabyś wprowadzić? Ile czasu zajmie ich wprowadzenie? Co uniemożliwia ich wprowadzenie?
Próbowałam wszystkiego. Jeśli mam pomysły; “może powinnam zrobić to lub tamto – albo klientowi może spodobać się to lub tamto”. Ilekroć pojawia się jakiś pomysł, faktycznie go testuję. Próbowałam już wszystkiego. Zmieniłam podejście, zmieniłam produkt, zmieniłam kurs, wszystko! A potem, jeśli to działa, mogę otrzymać reakcję od klientów. Jeśli nie otrzymam żadnej odpowiedzi, zmieniam kurs i kierunek. Jestem elastyczna, więc zawsze się zmieniam, ale zawsze też trzymam się czegoś, co jest dobrze odbierane. Taka jest moja strategia, próbowałam wszystkiego.
**Czy są jakieś zmiany, które chciałabyś wprowadzić, a coś je uniemożliwia?
Właściwie to chcę organizować warsztaty poza Holandią – mam kontakt we Francji i rozmawiamy o prowadzeniu warsztatów tam. To dobrze, ale chcę też nawiązać więcej relacji poza Holandią. Na przykład w Niemczech lub Anglii, ale w tej chwili nie mam tam żadnych powiązań. Zastanawiam się więc, jak mogę znaleźć kontakty. Chcę też przywieźć trochę materiałów, które można znaleźć zwłaszcza w Japonii. Potrzebuję więc kapitału, pewnej sumy pieniędzy na import. W tej chwili nie mam na to budżetu.
- Czy napotkałaś jakieś wyzwania lub bariery na swojej drodze przedsiębiorczości, które przypisujesz uprzedzeniom lub dyskryminacji płciowej i jak sobie z nimi poradziłaś? Czy te wyzwania wpłynęły na Twoją strategię biznesową?
Cóż, mam rodzinę, męża i dziecko, więc w zasadzie mam własny biznes, ale muszę też dbać o rodzinę. Moje dziecko jest jeszcze małe, a oznacza to, że musimy wiele dla niego robić i nie możemy skupiać się tylko na naszym biznesie. To jest nasz główny cel. Jeśli jesteś mężczyzną, skupiasz się tylko na swoim biznesie, prawda? 24 godziny, 7 dni – i poświęcasz na to cały czas. Ale my musimy robić wiele rzeczy, takich jak opieka nad dziećmi, przygotowanie lunchu, sprzątanie, wszystko. Musimy więc skutecznie delegować nasz czas. Czasami jest to przeszkodą, ponieważ nie mogę poświęcić całego czasu na mój biznes. Może mogłabym zrobić więcej, ale nie mogę – muszę podzielić swój czas. Jest to trudne dla kobiety. Większość moich przyjaciółek jest mamami, ale też chcą mieć własny biznes. Mają różne produkty, kursy, różne rzeczy, ale musimy znaleźć czas, co jest wyzwaniem. Z tego powodu nie wywieramy na siebie zbyt dużej presji. Ja naciskam na siebie dość mocno. Staram się widzieć to tak, jakbym stała na klifie, jakby nie było odwrotu, więc muszę to zrobić, muszę przeć naprzód. Ale większość mam czuje, że to zbyt wiele czasu – zbyt wiele wysiłku – a rodzina jest najważniejsza. Oczywiście, rodzina jest najważniejsza, ale jeśli myślisz w ten sposób, nie wkładasz zbyt wiele wysiłku w swój biznes. To cię tylko powstrzymuje.
**Czy te wyzwania wpłynęły na Twoją strategię biznesową?
Muszę iść dalej, to moja strategia. Bo jeśli się zatrzymasz, twój biznes się zatrzyma. I jeśli nic nie zrobisz, kilka miesięcy później wszyscy o tym zapomną. Dlatego wytrwanie w tym jest dość trudne, ale bardzo ważne. Musimy więc znaleźć czas. Nie mamy takich samych podstaw jak mężczyźni, musimy zachować równowagę. To są rzeczy, o których musimy pomyśleć. Jak możemy zachować równowagę? To jest najważniejsze. I jak możemy kontynuować, to też jest najważniejsze.
- Według badań, strach przed porażką jest bardzo silny u kobiet, szczególnie w środowisku biznesowym. Co oznacza dla Ciebie porażka? Jak sobie z nią radzisz?
Jeśli nie ponosisz porażek, nie uczysz się – o to właśnie chodzi. Jeśli wszyscy powiedzieliby, że twój biznes jest wspaniały, twój projekt jest wspaniały, lub coś w tym rodzaju, i jeśli jesteś z tego zadowolona, szczęśliwa, nie idź dalej, to po prostu zostałabyś w tym samym miejscu. Wtedy się nie stamtąd wydostaniesz. Jeśli chcesz ulepszać i rozwijać swój biznes, musisz ponosić porażki. Porażka jest ważna! Musisz wyciągać z niej wnioski.
**Masz więc pozytywne podejście, prawda?
Absolutnie pozytywne! Ponieważ porażka oznacza, że jest to świetna okazja, aby dowiedzieć się, jak się poprawić. Tak więc, kiedy mam porażkę – nikt nie przychodzi, albo nikt nie chce zapłacić, albo coś – coś jest nie tak. Co jest nie tak? Jak mogę zmienić swoje podejście? Jak mogę zmienić mój produkt? Dlatego właśnie porażka jest najważniejsza.
- Jak wyróżnić swoją firmę na tle konkurencji i stworzyć unikalną propozycję wartości dla klientów?
Ponieważ nie sprzedaję produktu, który jest namacalny, mój cel jest niematerialny. To co innego. Ponieważ prowadzę warsztaty, oznacza to, że udostępniam umiejętności i doświadczenie, a klienci mogą nauczyć się czegoś, co mogą zrobić. Ale tak naprawdę moim celem nie jest tworzenie, moim celem jest filozofia. Kintsugi ma filozofię i to jest to, co naprawdę lubię. To jak celebrowanie niedoskonałości. To w porządku, jeśli jesteś niedoskonały, ponieważ rodzimy się niedoskonali. Dlatego tak naprawdę nie dążymy do doskonałości. Akceptujemy niedoskonałość. Dlatego właśnie akceptujemy wszystko, pozytywne i negatywne. Oznacza to, że jesteś kompletny. Dlatego możesz rzucić sobie wyzwanie – to rodzaj filozofii miłości. Więc to właśnie sprzedaję.
** Co zatem odróżnia Cię od konkurencji? Co robisz inaczej niż inni konkurenci, którzy oferują podobne warsztaty?
Inni sprzedają i promują technikę, produkt lub coś namacalnego. Ale moje podejście jest inne. Dostarczam tego samego rodzaju rzeczy, ale staram się też promować samą filozofię. Kiedy porównuję się do reszty rynku, to nie widzę, aby inni to robili. Ponieważ chcę sprzedawać i promować filozofię lub samą ideę. A potem chcę dać im czas na zmierzenie się z samym sobą. Tego typu rzeczy. Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy jest to Kintsugi, Makie czy cokolwiek innego, co robię. Więc jeśli mogę promować tę ideę, mentalność i filozofię – to w porządku! Takie jest moje podejście. A jeśli porównam się z innymi ludźmi, to jestem od nich zupełnie inna.
- Czy twoje priorytety zmieniły się w porównaniu z czasem, kiedy zaczynałaś? Jeśli tak, to jak?
To się nie zmieniło, ale myślę, że z biegiem lat ugruntowałam swoją pozycję mocniej niż wcześniej. Na początku myślałam, że po prostu ukazuję swoją kulturę, ale im więcej się uczyłam, tym bardziej się chciałam kontynuować. Myślę, że to, co mogę dać, to ta idea, to niematerialne ciało. Dlatego mój priorytet jest zupełnie inny – moje podejście jest inne. Ono się zmienia.
**A co z prowadzeniem firmy? Czy Twoje priorytety zmieniły się od początku działalności?
Na początku chciałam przedstawić japońską kulturę, ale teraz mój priorytet jest inny. Nie chodzi tylko o promowanie japońskiej kultury, teraz priorytet jest inny, jak filozofia – bardziej jak idea. To jest teraz priorytet. Na początku chciałam promować umiejętności, ale teraz bardziej chodzi o ideę.
- Jak myślisz, jaką rolę odgrywa mentoring w pomaganiu kobietom w osiągnięciu sukcesu w biznesie?
To bardzo ważne, aby mieć kogoś, kto może cię uczyć. Tak naprawdę nie mam konkretnej osoby. Mogę uczyć się z książek lub internetu. Zwłaszcza kobiety, które odniosły sukces, często udzielają nam rad. Większość pisarek – ich komentarze są dość interesujące, ponieważ nie skupiają się na zyskach. Kobieta różni się od mężczyzny, ponieważ mężczyźni mają tendencję do gonienia za swoim ego. Jak duże jest ich przedsiębiorstwo, ile mają pieniędzy. Zwracają uwagę na te aspekty. Natomiast kobiety skupiają się na tym, jak dbać o społeczność, rodzinę, jak zapewnić byt dzieciom. Ponieważ my – kobiety – w większości jesteśmy mamami, zawsze myślimy o przyszłości, o tym, co możemy zapewnić następnemu pokoleniu. Myślimy o tego rodzaju rzeczach. I takie komentarze pisarek czytuję dość często, a także oglądam tik-toki, wszelkiego rodzaju rzeczy. Myślę, że lepiej jest myśleć o przyszłości, nie tylko tej przed nami, nie tylko o pieniądzach, nie tylko o tym, jak rozwinięta jest nasza firma. My, kobiety, myślimy bardziej o przyszłości, o tym, co możemy dać naszym dzieciom. A jeśli wrócimy do poprzedniego pytania, to wiem, że porażka jest przerażająca. Boisz się porażki. Ale jeśli myślimy o przyszłości, o tym, co możemy dać dzieciom, co możemy zapewnić na przyszłość, to tak naprawdę wcale się jej nie boimy. Ponieważ nie chodzi tylko o nas, ale o przyszłość, o dzieci. Mamy tendencję do takiego myślenia. Ale jeśli będziemy myśleć właśnie w ten sposób, będziemy bać się popełniać błędy. Tak właśnie myślę.
- Jak zarządzasz swoim wolnym czasem jako przedsiębiorczyni (rodzina-dzieci, prowadzenie domu)?
Mój czas wolny ma priorytety – moje dziecko, muszę się z nim bawić – to jest priorytet. Potem mogę zająć się sprzątaniem lub czymś innym. Ale dziecko jest najważniejsze. Jest jeszcze mały, ma 9 lat, ale nadal potrzebuje mamy, wiesz?
- Jakiej rady udzieliłabyś innym kobietom, które chcą założyć własną firmę?
Kiedy ludzie umierają, żałują czegoś, prawda? Czujesz, że powinnaś była zrobić to, lub tamto. Większość ludzi żałuje, że chcieli coś zrobić, ale tego nie zrobili. W tym właśnie rzecz. Nie myślą o porażce. Tak więc, gdy masz jakiś pomysł, marzenie lub coś, powinieneś spróbować. To nie ma znaczenia. Jeśli tego nie zrobisz, prawdopodobnie przed śmiercią będziesz tego żałował. Kiedy umierasz, myślisz o tym, czego żałujesz – o rzeczach, których nie zrobiłeś. Chciałaś to zrobić, ale tego nie zrobiłaś. Pewnie nie chcesz być w takiej sytuacji, prawda? – więc powinnaś spróbować!